Rodzina Kubiak jest bardzo popularna w Polsce. Są założycielami firmy Nutricia - lider rynku żywności dla niemowląt i dzieci. Zakład powstał, gdy żyli jeszcze rodzice Grażyny. Niestety po ich śmierci główną spadkobierczynią została ich jedyna córka. Grażyna dzielnie prowadziła firmę rodziców, więcej czasu spędzała w biurze niż w domu. Mogła liczyć na wsparcie jej męża, lecz Jarosław nie miał żyłki do interesów. Jest człowiekiem roztrzepanym, woli zostać w domu, pooglądać telewizję, przypilnować służbę. O pomoc Grażyna poprosiła siostrę swojego męża - Bożenę, która u nich mieszka. Ta, mimo licznych próśb odmówiła. Było jej dobrze w domu. Na szczęście z pomocą przyszli synowie Kubiaków - Michał i Błażej z żoną Anną. Gdy Grażyna znalazła się w szpitalu, a lekarze zdiagnozowali u niej udar mózgu to Michał zajął jej stanowisko. Stał się głównym prezesem wielkiej firmy. Błażej został prezesem działu marketingu, a jego żona asystentką. Bracia szybko rozhulali rodzinną działalność, głównie za sprawą Michała. Wzrosły zyski, a firma przeżywała swoje najlepsze lata. Matka przestała przychodzić do biura. Razem z mężem jest w domu, co jakiś czas rzucając nowe pomysły synom. Pragnie teraz doczekać się pierwszego wnuka. Skrycie liczy, że to Michał da jej upragnione dziecko, lecz on całkowicie dał się pochłonąć pracy. Więc może Błażej z Anką? Na synową Grażyna nie ma co narzekać, chociaż czasem młoda małżonka nie umie trzymać języka za zębami i przede wszystkim łatwo przetraca pieniądze. Ale spokojnie, Grażyna ma kandydatkę na swoją drugą synową i żonę Michała - Monikę Kwiatkowską.
Witamy wśród milionerów!
***
-Ciociu ale ja naprawdę dam sobie tam radę - marudziłam już 15 minut do słuchawki, słuchając lamentu Irenki.
-Ale Natalia do Holandii? Nie wiesz co teraz tam się dzieje? Gdyby to rodzice usłyszeli...
-Ale nie usłyszą, bo nie żyją- warknęłam.- To co ja mam zrobić? Wiecznie za pieniądze, które mi przysyłasz żyć nie mogę. Muszę zacząć pracować!
-Wiesz co? U nas zwolniło się miejsce. Pójdę zapytać państwa Kubiak czy mogłabyś..
-Ciociu naprawdę?!- ucieszyłam się, miałam dość już życia za czyjeś pieniądze, sama też mogę zarobić.
-Tylko rzuciłam taką propozycję. Spytam panią Grażynę i oddzwonię.
Cześć!:)
Wydaje mi się, że takiej historii w tym siatkarskim świecie, jeszcze nikt nie napisał. Co prawda o siatkówce tu będzie bardzo mało. Prawie wcale.. No to, to by było o siatkówce wszystko. Zero treningów, kontuzji, meczy, sportowców. Nic. Zobaczymy czy mi ten pomysł wypali :)
Krótko, ale to dopiero początek. Do następnego ;)
Hmm... no chyba masz rację. Takiej historii to ja w swojej karierze blogera nie czytałam, a jestem tutaj już 2 lata.
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć...bohaterowie mnie zaskoczyli, sam Michał Kubiak w twoim wydaniu również :) Nie wiem Co sądzić, więcej powiem później :)
Informuj mnie w spamie.
Ciekawa historia, chociaż wolałabym dłuższe rozdziały oraz zbyt mało opisów jak na moje...lecz mimo wszystko będę dalej śledzić tę historię, gdyż uważam, że warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
http://wzburzone-fale.blogspot.com/